wtorek, 21 stycznia 2014

Madonna Świętojańska


Madonna Świętojańska, Szkoła Wita Stwosza, XV w.,
kościół św. Jana Chrzciciela w Bielsku-Białej Komorowicach


Wieńczący główny obraz kościoła św. Jana Chrzciciela w Bielsku-Białej Komorowicach pochodzi z dawnej, drewnianej świątyni. Namalował go prawdopodobnie jeden z uczniów samego mistrza Wita Stwosza, ponad pół tysiąca lat temu.

Obraz przedstawia Madonnę z Dzieciątkiem Jezus oraz stojących obok świętych Janów: Chrzciciela - po prawicy i Apostoła - po lewej stronie Maryi. Matka Boża ubrana w purpurową szatę i granatowy płaszcz. W ten sposób w dawnym malarstwie hiszpańskim przedstawiano pierwsze wizerunki Niepokalanej. Czerwona szata oznacza człowieczeństwo Maryi i przyszły bolesny los, gdy stanie obok krzyża Jezusa, zaś granatowy płaszcz w kwieciste - liliowe i różane wzory (obie rośliny są symbolami dziewiczości i świętości Maryi) oznacza opiekę Bożą, która otacza, spowija Maryję, chroniąc ją przed zepsuciem grzechu od chwili poczęcia. Madonna ma duże oczy, wąski, długi nos i wąskie usta - w ten sposób już w tradycji ikonografii wschodniej przedstawia się istoty uduchowione, które widzą chwałę Boga, usta są wąskie, co podkreśla ich gotowość do słuchania. Spod gęstych loków nakrytych koroną odsłania się kawałek lewego ucha Maryi - znak posłusznej Służebnicy Pańskiej a jednocześnie nadziei dla tych, którzy wpatrując się w wizerunek proszą Matkę Zbawiciela o wsparcie. Trudno z daleka zauważyć, ale na komorowickim wizerunku Maryja ma - jak Niewiasta opisana w 12. rozdziale Księgi Apokalipsy - Księżyc pod stopami. Jej stopy - w odróżnieniu od stojących obok Janów - są zakryte. To wskazuje na nieprzenikniętą tajemnicę Bożego Macierzyństwa, która w pełni nie może być zrozumiana przez grzesznego człowieka. Maryja trzyma na ręku Jezusa. Jezus jest nagi. To dowodzi jego prawdziwego człowieczeństwa oraz wskazuje na Niego jako na Nowego Adama, który zgładzi winę grzechu.


Jana Chrzciciela rozpoznać można po zaroście, włochatej szacie i białym, symbolizującym niewinność, płaszczu. Trzyma w lewej ręce księgę z siedmioma pieczęciami, na której spoczywa Baranek. Jan wskazuje go prawą dłonią, jak w opisie ewangelijnym, gdzie mówi o Jezusie jako o Baranku Bożym. Jego słowa powtarza kapłan podczas każdej Mszy św.: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata.

Jan Apostoł i Ewangelista, stojący po lewej stronie Madonny z dzieciątkiem, ma twarz młodzieńca. Ubrany z ciemną szatę i purpurowy płaszcz przywodzi na myśl człowieka Starego Przymierza, odkupionego przez Krew Chrystusa. W lewej dłoni trzyma kielich, nad którym prawą dłonią czyni znak krzyża. To nawiązanie do legendy, która opowiada o tym, jak Jana chciano uśmiercić, podając mu zatrute wino do picia. Znak krzyża nad kielichem miał zneutralizować truciznę, co w innych wizerunkach przedstawia się w postaci wypełzającego z kielicha węża lub smoka. Młodzieńczy wygląd Jana Ewangelisty nawiązuje do jeszcze innej legendy, opowiadającej o próbie umęczenia go we wrzącym oleju. Z owej śmiertelnej kąpieli miał wyjść nie tylko bez szwanku, ale - więcej - młodszym, niż był poprzednio.

Jan Chrzciciel przyciąga swoim spojrzeniem pozostałe osoby, przedstawione na obrazie. One zaś wpatrują się w trzymanego przezeń w lewym ręku Baranka. Jan wskazuje Go dwoma palcami, jakby w znaku połączenia dwóch natur - boskiej i ludzkiej - w Jezusie. Dzieciątko Jezus jest nagie. To znak prawdziwości Jego wcielenia. Spoczywa na rękach Maryi, nie tyle leżąc, ale jakby się dźwigając - to znak, zapowiedź Zmartwychwstania. Jezus zdaje się wychodzić z boku Maryi, tak, jak kiedyś Ewa wyłoniła się z boku Adama. Rozchylony płaszcz Madonny przypomina też czeluść, otchłań ziemi i wreszcie jaskinię grobu, z którego wyjdzie Zmartwychwstały. Piętą Jezus zdaje się odsuwać wijący się niczym wąż brzeg Matczynego płaszcza - to znak zmagania z Szatanem, któremu zmiażdży głowę, a który zetrze Jezusowi piętę, czyli dotknie go cierpieniem i chwilową śmiercią. Maryja ujmuje prawą dłonią bok Jezusa - wskazując na Nowego Adama, przy którego boku stoi, zaznaczając też miejsce przebicia włócznią, wypłynięcia krwi i wody - zdrojów miłosierdzia. W lewym ręku dzieciątko trzyma złoty owoc, prawdopodobnie gruszkę. Ze względu na kształt, uchodzi ona za symbol kobiecości i macierzyństwa - tego, co Maryja ofiaruje wcielonemu Bogu. Jezus nie tyle podaje, co raczej odbiera od Matki owoc, bawi się nim - sam jest przecież Błogosławionym Owocem Jej Łona. Gruszka symbolizuje też słodycz miłości Boga i człowieka, Maryi i Jezusa, Jezusa i Kościoła.

Bardzo starożytnym zwyczajem jest poddawanie opiece obu świętych Janów kościoła. Taki patronat ma pierwszy kościół papieża - rzymska Bazylika Świętego Jana - a właściwie Świętych Janów - na Lateranie. Komorowicki wizerunek jest więc niezwykłym nawiązaniem do historycznego i uniwersalnego wymiaru Kościoła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz